poniedziałek, 5 października 2015

Wiosenne nowości :)

W mojej kosmetyczce ostatnio zrobiło się kolorowo i owocowo :) A to wszystko za sprawą kosmetyków Alverde i Balea. Mój brat,który z rodzinką mieszka w Niemczech,zaopatrzył mnie na długi czas w tamtejszym DM-ie,więc teraz testuję,próbuję i oceniam :) Jak dotąd najbardziej urzekła mnie odżywka Alverde cytryna i morela,ma przecudny zapach, taki,że mam ochotę ją zjeść ;) Niestety nie utrzymuje się długo na włosach :( Pierwszym spostrzeżeniem dotyczącym odżywek Alverde jest ich konsystencja,są bardzo gęste,wręcz kremowe a co za tym idzie niesamowicie wydajne. Żadne stosowane przeze mnie polskie odżywki,nie miały tak fajnej konsystencji. Już wiem,że zdecydowanie moje włosy się z nimi polubią i z chęcią będę do nich wracać,jeśli tylko będę miała taką okazję.

Moja stara szczotka odmówiła już posłuszeństwa i zastąpiła ją nowa z naturalnego włosia. Bardzo przyjemnie się nią czesze. W ogóle nie ciągnie, nie szarpie włosów. Trzeba co prawda trochę więcej czasu poświecić na dokładne rozczesywanie,ale na moich cienkich włosach nie zajmuje to aż tak wiele czasu. 

Za chwilę zabieram się za farbowanie włosów,więc postaram się jeszcze dziś dodać post ze zdjęciami z przed i po farbowaniu.

A Wy stosowałyście niemieckie kosmetyki  Alverde lub Balea? Jakie są Wasze spostrzeżenia,jak je oceniacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz